Chrzest – czemu chrzcimy dzieci?
Chrzest – czemu chrzcimy dzieci?
1) Ponieważ wierzymy, że jest to biblijne.
2) ponieważ wiara jest darem, a nie uczynkiem
3) ponieważ chrzest niemowląt jest obrazem ewangelii
Ad 1. Chrzcimy dzieci, ponieważ wierzymy, że dzieci były włączane w chrzest swoich rodziców. Piotr stwierdza, że obietnica odpuszczenia grzechów w chrzcie oraz otrzymanie Ducha Świętego odnosi się do tych, którzy uwierzyli oraz do ich potomstwa. Nasuwa się pytanie – czy dopiero wtedy, gdy to potomstwo dorośnie i stanie się świadome tego, co chrzest oznacza?
Nie.
Żydzi, którzy byli słuchaczami kazania Piotra włączali swoje dzieci w Stare przymierze poprzez obrzezanie już w ósmym dniu życia dziecka. Nie czekali aż dziecko dorośnie i zrozumie, co się stało. Nowy Testament porównuje chrzest do obrzezania. Oczywiście, istnieją różnice pomiędzy obrzezaniem a chrztem. Jednak istnieje także pomiędzy nimi relacja ciągłości, którą łatwo zauważyć, jeśli patrzymy na całe Pismo z perspektywy odkupieńczo-historycznej. Z tej perspektywy obrzezanie jawi się nam jako znak Starego Przymierza; chrzest natomiast jest znakiem Nowego Przymierza. Obrzezanie, jako pieczęć i znak Starego Przymierza zostało dane Abrahamowi na podstawie wiary: „i otrzymał (Abraham) znak obrzezania jako pieczęć usprawiedliwienia z wiary, którą miał przed obrzezaniem…”(Rz.4,11). To znaczy, że wiara Abrahama poprzedzała obrzezanie.
Aha! – powiesz – zatem wiara powinna poprzedzać chrzest!
Nie tak szybko…
Jednak Rz.4,13 rozszerza to przymierze również na potomstwo Abrahama. Widać to wyraźnie, gdy czytamy 1 Moj.17,10. „A to jest przymierze moje, przymierze między mną a wami i potomstwem twoim po tobie…“
Czy wejście potomstwa Abrahama w to przymierze miało mieć miejsce dopiero, gdy osiągną wiek wystarczający do zrozumienia, co przymierze oznacza? Nie. Już ósmego dnia po urodzeniu każdy męski potomek miał być obrzezany: „Każde wasze dziecię płci męskiej, po wszystkie pokolenia, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane (…) i będzie przymierze moje na ciele waszym jako przymierze wieczne (1Moj. 17,12-13).
Podobnie, jak w przypadku Abrahama, tak w przypadku dorosłej osoby, która uwierzy i ma się ochrzcić, wyznanie wiary jest niezbędne przed chrztem. Księga Dziejów Apostolskich pokazuje pierwsze pokolenie wierzących – każdy przypadek chrztu, który tam widzimy, dotyczy osób dorosłych i poprzedzony jest wiarą. Jednak w Dziejach nie ma ani jednego przykładu chrztu potomstwa pierwszych wierzących, którym każe się czekać do wieku świadomego. Widzimy natomiast wzór podobny, jak w przypadku obrzezania i Starego Przymierza. Za każdym razem, z wyjątkiem eunucha etiopskiego, gdy Dzieje opisują chrzest dorosłej osoby jest dodane, że ich cały dom (oikos) był chrzczony. Gdy poruszeni do głębi słuchacze pytają, co mają czynić, by być zbawieni, Piotr odpowiada: „Nawróćcie się i dajcie się ochrzcić na odpuszczenie grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego.“ (Dz.2,39). Następnie dodaje, że obietnica ta odnosi się do słuchaczy oraz ich potomstwa. Widzimy tu ten sam wzór co w przypadku Starego Przymierza i obrzezania.
Ad 2. powstaje więc pytanie – jak to małe dziecko może uwierzyć?
Przecież warunkiem chrztu jest wiara! To, że dziecko nie jest zdolne, by wierzyć jest najsilniejszym argumentem przeciwników chrztu dzieci. Warunek chrztu się nie zmienia; niezależnie, czy chrzczona jest osoba dorosła czy dziecko wiara jest konieczna. O jakiej jednak wierze możemy mówić w przypadku niemowlaków? Są dwa sposoby odpowiedzi na to pytanie. Bardziej popularne rozwiązanie, którego zwolennikiem byli reformatorzy Zwingli i Kalwin, zakładało, że chrzest dokonuje się na podstawie wiary rodziców i tzw. sponsorów (dawny odpowiednik rodziców chrzestnych).
Bardzo łatwo dowieść z Biblii, że Bóg działa w oparciu o wiarę innych osób. Przykładem może być uzdrowienie paralityka, którego czterech przyjaciół opuściło na łożu przez dach do stóp Jezusa. Czytamy, że „Jezus widząc wiarę ich rzekł paralitykowi: Synu, odpuszczone są twoje grzechy.“ (Mat.9,2-5). Choć Bożą wolą jest by każdy wierzący posiadał osobistą wiarę w Chrystusa, w pewnych sytuacjach Bóg może udzielić mu łaski na podstawie wiary innych ludzi. Tego rodzaju wspólnotowe podejście do wiary było charakterystyczne dla ludu Izraela. Nikt nie oczekiwał, że obrzezane niemowlę ma osobistą wiarę. Jednak wierzono, że jest ono włączone w przymierze na podstawie wiary rodziny. Zadaniem rodziny było wychować to dziecko w wierze, aż będzie zdolne samo zrozumieć i uwierzyć w Boga Przymierza. Podobnie z chrztem – jego ważność była uzależniona nie od wiary dziecka lecz dorosłych, którzy to dziecko przynosili przed Boga, i zobowiązywali się do wychowania dziecka w wierze w Chrystusa, aż będzie zdolny uwierzyć sam za siebie. Przykład skuteczności wiary rodzica względem dziecka widzimy w 1Kor.7,14. Paweł pisze tu, że wystarczy wiara jednego z rodziców, by dziecko było święte.
Inne rozwiązanie problemu wiary dzieci proponował Luter. Stanowczo sprzeciwiał się idei wspólnotowej wiary. Luter dowodził, że Bóg honoruje i udziela wiary osobistej. Dlatego Luter był zdania, że Bóg podczas chrztu udziela wiary chrzczonemu dziecku. Ponieważ wiara jest darem Boga, udzielanym gdy jest głoszone Słowo Boże, Luter uważał, że skoro podczas chrztu głoszone Słowo Boże łączy się z wodą, Bóg udziela wiary chrzczonemu dziecku. Na zarzuty, że przecież dziecko nie może mieć wiary, ponieważ nie ma zrozumienia tego, co dokonał Chrystus, Luter przypominał, że za wzór wiary Jezus stawiał dziecko, a nie osobę dorosłą. Cytował słowa Pana: „Jeżeli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego“ (Łk.18,15-17).
Wiara ma dwa wymiary. Jeden z nich to zrozumienie. Możesz uwierzyć w Chrystusa, gdy zrozumiesz, co oznacza jego śmierć i zmartwychwstanie. Jednak wiara jest czymś więcej, niż zrozumieniem. Jest zaufaniem pomimo braku zrozumienia (na przykład, Bóg nigdy nie wyjaśnił Hiobowi, dlaczego ten cierpiał). Dlatego Jezus jako przykład doskonałej wiary dał dziecko. Dziecko nie musi zrozumieć a jednak może wierzyć, może ufać. W rzeczywistości, nasz intelekt często stoi na przeszkodzie wierze. Dlatego Jezus mówi, że musimy stać się jak dzieci. Przykład, że dziecko może mieć wiarę znajdujemy w Ps.71,5-6. Dawid wyznaje: „Tobie ufałem od urodzenia…“ Jezus powiedział: „kto zgorszy jedno z tych małych dzieci (gr.mikron) które wierzą we mnie…” Mat.18,6. Może być to trudne dla naszego intelektu, ale Biblia wskazuje, że Bóg może udzielić wiary nawet małemu dziecku. Z tego powodu chrzest niemowląt, zdaniem Lutra, jest chrztem wierzącego.
Podsumowując: podstawą chrztu dziecka jest wiara – bądź to wiara rodziców i kościoła (do momentu dojrzałości wiary osobistej), bądź osobista wiara udzielona przez Boga w trakcie ceremonii chrztu poprzez Boże Słowo.
Czego uczy nas chrzest dzieci?
Po pierwsze, że w czasie, gdy nasza wiara słabnie, możemy być niesieni wiarą kościoła, aż Pan nas odnowi. Po drugie, uczestnicząc w chrzcie dziecka przypominamy sobie, że wiara nie jest przede wszystkim naszym uczynkiem składanym Bogu, by On coś dla nas zrobił. Wiara nie jest czymś, co wypracowujemy, zdobywając w pocie czoła coraz więcej masy wiary, niczym mięśnie na siłowni.
W reakcji na brak osobistej wiary, my, ewangeliczni chrześcijanie zrobiliśmy z wiary niemal dyscyplinę naukową. Mówimy: „musisz zbudować swoją wiarę w uzdrowienie! Dopóki tego nie zrobisz, Bóg nie może działać w twoim życiu!“ Naiwnie wydaje się nam, że gdy będziemy czytać, czy słuchać Bożego Słowa, a następnie je wyznawać, wiara automatycznie się pojawi. Jednak choćbyśmy czytali Biblię 24 godziny na dobę, i równocześnie wyznawali wszystkie jej obietnice, nic nam to nie pomoże jeśli… Bóg nie udzieli nam wiary. Wiara jest darem Boga (Ef.2,8; Flp.1,29; Kol.2,12) Jezus Chrystus jest sprawcą i dokończycielem naszej wiary (Hebr.12,2). Choć wiara przychodzi przez Boże Słowo i Bóg nie będzie go słuchał i czytał za nas, to musimy przypominać sobie, że wiara nie jest naszą zasługą. Nie jest naszym uczynkiem, na podstawie którego Bóg nam błogosławi. Za każdym razem, gdy widzimy, jak chrzczone jest małe dziecko, które jeszcze nic nie mogło zrobić dobrego, na nic zasłużyć, jedynie słuchać i przyjmować, mamy szansę utwierdzać się w łasce ewangelii.
Ad 3. Chrzest dziecka jest obrazem ewangelii.
Jeśli chrzest jest tym, co my robimy, by pokazać Bogu nasza wiarę, chrzest jest uczynkiem. Jeśli natomiast chrzest jest tym, co Bóg robi dla nas, ponieważ my nie możemy zrobić tego dla siebie- chrzest obrazuje ewangelię. Wierzymy, że chrzest jest sakramentem, to znaczy, że podczas tej ceremonii Bóg poprzez fizyczny symbol wody faktycznie udziela swojej łaski. W Kol.2,11 jest napisane, że nasze obrzezanie, czyli chrzest, „nie jest dokonane ręką ludzką.“ To oznacza, że sam Chrystus go dokonuje. Dlatego Paweł nazywa chrzest obrzezaniem Chrystusowym. Chrzest jest Bożą aktywnością, a nie ludzką. Choć ludzka ręka administruje wodę na ciało człowieka, to Boska ręka administruje łaskę na serce człowieka (Dlatego nazywamy chrzest sakramentem). Chrzest to coś więcej, niż obraz, symbol ewangelii. Chrzest to uobecnienie ewangelii – Bóg faktycznie udziela podczas chrztu swojej łaski, na podstawie tego, co zrobił dla nas Chrystus, a nie na podstawie tego, co my robimy dla Niego.
Jaką łaskę? – możemy spytać. Czego dokładnie Bóg dokonuje podczas chrztu?
Po pierwsze, „wyzucia się z ziemskiego ciała“. (2,11). Obrzezanie polegało na odcięciu kawałka skóry z intymnej części ciała mężczyzny lub chłopca. Paweł nawiązuje do tego w obrazowy sposób ucząc, że podczas chrztu nasza stara, upadła natura zostaje od nas „odcięta“. Jesteśmy „odcięci“ od tzw. grzechu pierworodnego, który dziedziczymy od urodzenia po Adamie. Paweł kontynuując temat, zmienia nagle metaforę: Chrzest jest pogrzebem tej starej, kochającej grzech natury. Apostoł rozwija tą myśl w Rz.6,4 pisząc: „Pogrzebani tedy jesteście wraz z Nim przez chrzest w śmierć, aby jak Chrystus wskrzeszony został z martwych tak i wy nowe życie prowadzili.“
Po drugie, podczas chrztu Bóg odradza nas do życia wiecznego (co widzimy również w wersecie z Rz.4). Chrzest jest narodzinami natury Chrystusa w nas. (2,12-13). Podczas chrztu Bóg odpuszcza nam wszystkie grzechy (2,13) oraz uzdalnia do nowego życia w Chrystusie. To wymaga zajrzenia w trzy inne miejsca w Biblii, gdzie odrodzenie łączy się z wodą chrztu: J.3,5 – kto się nie narodzi z wody i z Ducha nie może wejść do królestwa Bożego. Ef 5,26- Chrystus oczyszcza nas kąpielą wodną przez Słowo. Zwróćmy ponownie uwagę, że to Chrystus nas oczyszcza, a nie my. Również, pomimo że woda jest obecna, to nie ona nas oczyszcza lecz Boże Słowo. Właśnie tą kartą grał Marcin Luter ucząc na temat chrztu: jego skuteczność nie zawdzięczamy wodzie, lecz Bożemu Słowu. O jakie konkretnie Słowo chodziło Lutrowi? Słowo samego Chrystusa, który nakazał: „idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.“ (Mat.28,19). A następnie: „Kto uwierzy, i zostanie ochrzczony, będzie zbawiony…” (Mk.16,16)
Trzeci fragment łączący chrzest z duchowym odrodzeniem to Tyt.3,5-7. Chrystus zbawił nas nie ze względu na to, co dobrego robiliśmy, lecz ze względu na swoje miłosierdzie „przez kąpiel odrodzenia” i odnowienie przez Ducha Świętego. Tego Ducha Bóg wylał na nas obficie przez Chrystusa. Widzimy, że Duch Święty który dokonuje odnowienia czyni to podczas chrztu. (Duch Święty sprawia, że już tu na ziemi doświadczamy obietnicy wiecznego życia i odrodzenia, którego w pełni doświadczymy, gdy powróci Chrystus i otrzymamy nowe, chwalebne ciała – 1Kor.15). Więc to dzięki Duchowi Świętemu rodzimy się na nowo poprzez kąpiel odrodzenia. To odrodzenie jest możliwe, ponieważ jesteśmy usprawiedliwieni w oczach Boga. Usprawiedliwienie to przyjmujemy również podczas chrztu (Tyt.3,7). Chociaż w naszym fragmencie z Kolosan nie ma bezpośredniej wzmianki o usprawiedliwieniu w chrzcie, to werset 14 nawiązuje do niego: „Bóg wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami.“ Chodzi tu o wymagania Prawa, które wypełnił za nas Chrystus, żyjąc doskonale zamiast nas, oraz umierając, niosąc naszą karę za to, że my złamaliśmy Boże prawo (ewangelia „w pigułce”). Otrzymaliśmy Jego sprawiedliwość, którą przyjmujemy w chrzcie. Dzięki niej Bóg może nas odrodzić przez Słowo i Ducha, a nie ukarać oddaleniem sprzed swojej obecności ponieważ nie przeszliśmy pozytywnie inspekcji.
Ale dlaczego woda, która w Starym Przymierzu jest najczęściej symbolem sądu (np. potop, morze czerwone) dla nas staje się symbolem zbawienia i oczyszczenia? Gdy Jezus umarł na krzyżu jeden z żołnierzy przebił jego bok, z którego wypłynęła nie tylko krew ale i woda. Woda zmieszana z krwią, którą przelał Jezus mówi coś do nas! Mówi, że Chrystus na krzyżu doświadczył sądu za nas, byśmy my doświadczyli łaski ratunku i odrodzenia ku wiecznemu życiu. Gdy będziesz obserwatorem chrztu, czy będziesz widział gdziekolwiek chrzcielnicę, wdzięcznie pomyśl o Jezusie. On cię uratował od sądu, usprawiedliwił do relacji ze sobą, odrodził ku życiu wiecznemu. Niech wspominanie chrztu daje ci łaskę byś trwał w swoim zbawieniu. Amen.